Cześć ☺
Nazywam się Magda Korczyńska i jestem coachem kariery. Jestem też Mamą, która pragnie spełniać się zarówno w pracy, jak i w macierzyństwie. Po urodzeniu dziecka sama dokonałam dużego zwrotu w swojej karierze i teraz wspieram w tym obszarze inne kobiety.
Na co dzień pracuję z Mamami, które:
chcą wrócić do pracy lub ją zmienić ale brakuje im pomysłu na siebie lub mają ich tyle, że nie potrafią się zdecydować
chcą wrócić do pracy lub ją zmienić ale przeszkadza im w tym ich własna głowa, brak pewności siebie, niska motywacja lub nie wiedzą, jak to zrobić i od czego zacząć
Cześć ☺
Nazywam się Magda Korczyńska i jestem coachem kariery. Jestem też Mamą, która pragnie spełniać się zarówno w pracy, jak i w macierzyństwie. Po urodzeniu dziecka sama dokonałam dużego zwrotu w swojej karierze i teraz wspieram w tym obszarze inne kobiety.
Na co dzień pracuję z Mamami, które:
→ chcą wrócić do pracy lub ją zmienić ale brakuje im pomysłu na siebie lub mają ich tyle, że nie potrafią się zdecydować
→ chcą wrócić do pracy lub ją zmienić ale przeszkadza im w tym ich własna głowa, brak pewności siebie, niska motywacja lub nie wiedzą, jak to zrobić i od czego zacząć
Cześć ☺
Nazywam się Magda Korczyńska i jestem coachem kariery. Jestem też Mamą, która pragnie spełniać się zarówno w pracy, jak i w macierzyństwie. Po urodzeniu dziecka sama dokonałam dużego zwrotu w swojej karierze i teraz wspieram w tym obszarze inne kobiety.
Na co dzień pracuję z Mamami, które:
→ chcą wrócić do pracy lub ją zmienić ale brakuje im pomysłu na siebie lub mają ich tyle, że nie potrafią się zdecydować
→ chcą wrócić do pracy lub ją zmienić ale przeszkadza im w tym ich własna głowa, brak pewności siebie, niska motywacja lub nie wiedzą, jak to zrobić i od czego zacząć
Moja zmiana zawodowa ...
rozpoczęła się w 2013 roku. Pracowałam wtedy w banku na stanowisku doradcy klienta. Praca w sprzedaży dawała mi możliwość uczestniczenia w wielu szkoleniach i programach rozwojowych. I tak, pewnego wrześniowego dnia, rozpoczęłam swój pierwszy proces coachingowy, który miał na celu rozwinąć moje umiejętności sprzedażowe, a który ostatecznie zmienił moje życie:-)
Do dnia dzisiejszego pamiętam to niesamowite uczucie spokoju i zaufania do siebie, które towarzyszyło mi na ostatnim spotkaniu z coachem i długo, długo po nim. Byłam zachwycona nie tylko efektami, jakie dał w moim przypadku coaching ale również samą profesją coacha. Pomyślałam wtedy, że chciałabym, aby inni również mogli doświadczyć tego, czego ja doświadczyłam i że mogłabym w ten sposób pomagać ludziom – motywować ich i wspierać w realizacji ich celów.
Myśli zmieniłam w czyny i w 2015 r. ukończyłam swój pierwszy certyfikowany kurs coachingowy. Zanim jednak zostałam coachem z własną praktyką, musiałam przejść długą i krętą drogę.
Moja zmiana zawodowa ...
Moja zmiana zawodowa ...
rozpoczęła się w 2013 roku. Byłam wówczas zatrudniona w banku na stanowisku doradcy klienta. Praca w sprzedaży dawała mi możliwość uczestniczenia w wielu szkoleniach i programach rozwojowych. I tak, pewnego wrześniowego dnia, rozpoczęłam swój pierwszy proces coachingowy, który miał na celu rozwinąć moje umiejętności sprzedażowe, a który ostatecznie zmienił moje życie:-)
Do dnia dzisiejszego pamiętam to niesamowite uczucie spokoju i zaufania do siebie, które towarzyszyło mi na ostatnim spotkaniu z coachem i długo, długo po nim. Byłam zachwycona nie tylko efektami, jakie dał w moim przypadku coaching ale również samą profesją coacha. Pomyślałam wtedy, że chciałabym, aby inni również mogli doświadczyć tego, czego ja doświadczyłam i że mogłabym w ten sposób pomagać ludziom – motywować ich i wspierać w realizacji ich celów.
Myśli zmieniłam w czyny i w 2015 r. ukończyłam swój pierwszy certyfikowany kurs coachingowy. Zanim jednak zostałam coachem z własną praktyką, musiałam przejść długą i krętą drogę.
rozpoczęła się w 2013 roku. Pracowałam wtedy w banku na stanowisku doradcy klienta. Praca w sprzedaży dawała mi możliwość uczestniczenia w wielu szkoleniach i programach rozwojowych. I tak, pewnego wrześniowego dnia, rozpoczęłam swój pierwszy proces coachingowy, który miał na celu rozwinąć moje umiejętności sprzedażowe, a który ostatecznie zmienił moje życie:-)
Do dnia dzisiejszego pamiętam to niesamowite uczucie spokoju i zaufania do siebie, które towarzyszyło mi na ostatnim spotkaniu z coachem i długo, długo po nim. Byłam zachwycona nie tylko efektami, jakie dał w moim przypadku coaching ale również samą profesją coacha. Pomyślałam wtedy, że chciałabym, aby inni również mogli doświadczyć tego, czego ja doświadczyłam i że mogłabym w ten sposób pomagać ludziom – motywować ich i wspierać w realizacji ich celów.
Myśli zmieniłam w czyny i w 2015 r. ukończyłam swój pierwszy certyfikowany kurs coachingowy. Zanim jednak zostałam coachem z własną praktyką, musiałam przejść długą i krętą drogę.
Na początku moje marzenie o byciu coachem na tyle mnie onieśmielało, że po zdobyciu certyfikatu, uprawniającego mnie do wykonywania tego zawodu, przestałam prowadzić sesje z klientami. Tłumaczyłam sobie to tym, że pracując na etacie nie mam już na to czasu, że mam za małe doświadczenie itp.
Był też taki czas w moim życiu, kiedy to marzenie schowałam głęboko do kieszeni i zwyczajnie próbowałam o nim zapomnieć. Wiedziałam bardziej czego nie chcę, niż co chciałabym robić zawodowo. A najbardziej na świecie nie chciałam pracować w miejscu, w którym aktualnie byłam zatrudniona. Sukcesy w pracy, awans na stanowisko Menedżera, wysokie premie, starały się uciszyć moje marzenie, pokazując mi, że przecież mam wyniki, jest ciężko i stresująco ale do zniesienia i na dodatek zarabiam fajne pieniądze.
Ale w chwilach kiedy było „gorzej”, marzenie wracało, przypominając o tym, że bank nie jest miejscem dla mnie. Nie czułam się tam do końca dobrze, miałam też poczucie, że nie wykorzystuję swojego potencjału. Nie widziałam również żadnego większego sensu w swojej pracy. Chciałam pomagać ludziom osiągać większe cele niż dostanie wysoko oprocentowanego kredytu. Ale w jaki sposób miałam to zrobić?
Na początku moje marzenie o byciu coachem na tyle mnie onieśmielało, że po zdobyciu certyfikatu, uprawniającego mnie do wykonywania tego zawodu, przestałam prowadzić sesje z klientami. Tłumaczyłam sobie to tym, że pracując na etacie nie mam już na to czasu, że mam za małe doświadczenie itp.
Był też taki czas w moim życiu, kiedy to marzenie schowałam głęboko do kieszeni i zwyczajnie próbowałam o nim zapomnieć. Wiedziałam bardziej czego nie chcę, niż co chciałabym robić zawodowo. A najbardziej na świecie nie chciałam pracować w miejscu, w którym aktualnie byłam zatrudniona. Sukcesy w pracy, awans na stanowisko Menedżera, wysokie premie, starały się uciszyć moje marzenie, pokazując mi, że przecież mam wyniki, jest ciężko i stresująco ale do zniesienia i na dodatek zarabiam fajne pieniądze.
Ale w chwilach kiedy było „gorzej”, marzenie wracało, przypominając o tym, że bank nie jest miejscem dla mnie. Nie czułam się tam do końca dobrze, miałam też poczucie, że nie wykorzystuję swojego potencjału. Nie widziałam również żadnego większego sensu w swojej pracy. Chciałam pomagać ludziom osiągać większe cele niż dostanie wysoko oprocentowanego kredytu. Ale w jaki sposób miałam to zrobić?
Na początku moje marzenie o byciu coachem na tyle mnie onieśmielało, że po zdobyciu certyfikatu, uprawniającego mnie do wykonywania tego zawodu, przestałam prowadzić sesje z klientami. Tłumaczyłam sobie to tym, że pracując na etacie nie mam już na to czasu, że mam za małe doświadczenie itp.
Był też taki czas w moim życiu, kiedy to marzenie schowałam głęboko do kieszeni i zwyczajnie próbowałam o nim zapomnieć. Wiedziałam bardziej czego nie chcę, niż co chciałabym robić zawodowo. A najbardziej na świecie nie chciałam pracować w miejscu, w którym aktualnie byłam zatrudniona. Sukcesy w pracy, awans na stanowisko Menedżera, wysokie premie, starały się uciszyć moje marzenie, pokazując mi, że przecież mam wyniki, jest ciężko i stresująco ale do zniesienia i na dodatek zarabiam fajne pieniądze.
Ale w chwilach kiedy było „gorzej”, marzenie wracało, przypominając o tym, że bank nie jest miejscem dla mnie. Nie czułam się tam do końca dobrze, miałam też poczucie, że nie wykorzystuję swojego potencjału. Nie widziałam również żadnego większego sensu w swojej pracy. Chciałam pomagać ludziom osiągać większe cele niż dostanie wysoko oprocentowanego kredytu. Ale w jaki sposób miałam to zrobić?
Na początku moje marzenie o byciu coachem na tyle mnie onieśmielało, że po zdobyciu certyfikatu, uprawniającego mnie do wykonywania tego zawodu, przestałam prowadzić sesje z klientami. Tłumaczyłam sobie to tym, że pracując na etacie nie mam już na to czasu, że mam za małe doświadczenie itp. Był też taki czas w moim życiu, kiedy to marzenie schowałam głęboko do kieszeni i zwyczajnie próbowałam o nim zapomnieć. Wiedziałam bardziej czego nie chcę, niż co chciałabym robić zawodowo. A najbardziej na świecie nie chciałam pracować w miejscu, w którym aktualnie byłam zatrudniona. Sukcesy w pracy, awans na stanowisko Menedżera, wysokie premie, starały się uciszyć moje marzenie, pokazując mi, że przecież mam wyniki, jest ciężko i stresująco ale do zniesienia i na dodatek zarabiam fajne pieniądze. Ale w chwilach kiedy było „gorzej”, marzenie wracało, przypominając o tym, że bank nie jest miejscem dla mnie. Nie czułam się tam do końca dobrze, miałam też poczucie, że nie wykorzystuję swojego potencjału. Nie widziałam również żadnego większego sensu w swojej pracy. Chciałam pomagać ludziom osiągać większe cele niż dostanie wysoko oprocentowanego kredytu. Ale w jaki sposób miałam to zrobić?
Przez kilka lat szukałam pomysłu na siebie
Rozważałam różne warianty swojej kariery zawodowej. Pomysły przychodziły i odchodziły, a marzenie o zostaniu coachem jakoś nie chciało przeminąć.
Pod koniec 2017 r. podjęłam decyzję o powrocie do prowadzenia sesji coachingowych. Rozpoczęłam kolejny kurs coachingowy, dający mi znacznie większą wiedzę, umiejętności i bardziej zaawansowane narzędzia. Obiecałam sobie wtedy, że już nie zboczę z tej ścieżki. Zbiegło się to z moim wypaleniem zawodowym w aktualnym miejscu pracy i decyzją o odejściu z etatu. Postanowiłam, że już tylko ostateczność zmusi mnie do pracy w banku, a cały swój czas i energię koncentruję na ukończeniu rozpoczętego kursu.
Rozwój moich kompetencji coachingowych zbiegł się w czasie z urodzeniem Synka. Zostanie Mamą tylko upewniło mnie w mojej decyzji i było kropką nad „i” do otworzenia własnej praktyki coachingowej. Okazało się, że zawód coacha idealnie wpisuje się w nową rzeczywistość, jaką potrzebowałam stworzyć z nowym członkiem rodziny. Nagle wszystkie puzzle złożyły się w całość, a tą całością okazał się coaching.
Z Synkiem na kolanach szukałam swoich pierwszych Klientek. Miałam niewiele czasu w ciągu dnia na pracę, ale dzięki umiejętności planowania i wsparciu bliskich, potrafiłam się zmobilizować i otworzyłam własną praktykę coachingową.
Moja zmiana zawodowa dokonała się. Z doradcy klienta, a następnie Menedżera, stałam się osobą wykonującą wolny zawód – coachem. Jestem teraz w miejscu, o którym bałam się marzyć jeszcze kilka lat temu. Robię to, co jest moją pasją, co daje mi głębokie poczucie sensu i spełnienie. Gdyby nie odwaga i wytrwałość w działaniu, oraz palące marzenie, nie robiłabym tego, co kocham robi
Przez kilka lat szukałam pomysłu na siebie
Rozważałam różne warianty swojej kariery zawodowej. Pomysły przychodziły i odchodziły, a marzenie o zostaniu coachem jakoś nie chciało przeminąć.
Pod koniec 2017 r. podjęłam decyzję o powrocie do prowadzenia sesji coachingowych. Rozpoczęłam kolejny kurs coachingowy, dający mi znacznie większą wiedzę, umiejętności i bardziej zaawansowane narzędzia. Obiecałam sobie wtedy, że już nie zboczę z tej ścieżki. Zbiegło się to z moim wypaleniem zawodowym w aktualnym miejscu pracy i decyzją o odejściu z etatu. Postanowiłam, że już tylko ostateczność zmusi mnie do pracy w banku, a cały swój czas i energię koncentruję na ukończeniu rozpoczętego kursu.
Rozwój moich kompetencji coachingowych zbiegł się w czasie z urodzeniem Synka. Zostanie mamą tylko upewniło mnie w mojej decyzji i było kropką nad „i” do otworzenia własnej praktyki coachingowej. Okazało się, że zawód coacha idealnie wpisuje się w nową rzeczywistość, jaką potrzebowałam stworzyć z nowym członkiem rodziny. Nagle wszystkie puzzle złożyły się w całość, a tą całością okazał się coaching.
Z Synkiem na kolanach szukałam swoich pierwszych Klientek. Miałam niewiele czasu w ciągu dnia na pracę, ale dzięki umiejętności planowania i wsparciu bliskich, potrafiłam się zmobilizować i otworzyłam własną praktykę coachingową.
Moja zmiana zawodowa dokonała się. Z doradcy klienta, a następnie Menedżera, stałam się osobą wykonującą wolny zawód – coachem. Jestem teraz w miejscu, o którym bałam się marzyć jeszcze kilka lat temu. Robię to, co jest moją pasją, co daje mi głębokie poczucie sensu i spełnienie. Gdyby nie odwaga i wytrwałość w działaniu, oraz palące marzenie, nie robiłabym tego, co kocham robić.
Przez kilka lat szukałam pomysłu na siebie
Rozważałam różne warianty swojej kariery zawodowej. Pomysły przychodziły i odchodziły, a marzenie o zostaniu coachem jakoś nie chciało przeminąć.
Pod koniec 2017 r. podjęłam decyzję o powrocie do prowadzenia sesji coachingowych. Rozpoczęłam kolejny kurs coachingowy, dający mi znacznie większą wiedzę, umiejętności i bardziej zaawansowane narzędzia. Obiecałam sobie wtedy, że już nie zboczę z tej ścieżki. Zbiegło się to z moim wypaleniem zawodowym w aktualnym miejscu pracy i decyzją o odejściu z etatu. Postanowiłam, że już tylko ostateczność zmusi mnie do pracy w banku, a cały swój czas i energię koncentruję na ukończeniu rozpoczętego kursu.
Rozwój moich kompetencji coachingowych zbiegł się w czasie z urodzeniem Synka. Zostanie mamą tylko upewniło mnie w mojej decyzji i było kropką nad „i” do otworzenia własnej praktyki coachingowej. Okazało się, że zawód coacha idealnie wpisuje się w nową rzeczywistość, jaką potrzebowałam stworzyć z nowym członkiem rodziny. Nagle wszystkie puzzle złożyły się w całość, a tą całością okazał się coaching.
Z Synkiem na kolanach szukałam swoich pierwszych Klientek. Miałam niewiele czasu w ciągu dnia na pracę, ale dzięki umiejętności planowania i wsparciu bliskich, potrafiłam się zmobilizować i otworzyłam własną praktykę coachingową.
Moja zmiana zawodowa dokonała się. Z doradcy klienta, a następnie Menedżera, stałam się osobą wykonującą wolny zawód – coachem. Jestem teraz w miejscu, o którym bałam się marzyć jeszcze kilka lat temu. Robię to, co jest moją pasją, co daje mi głębokie poczucie sensu i spełnienie. Gdyby nie odwaga i wytrwałość w działaniu, oraz palące marzenie, nie robiłabym tego, co kocham robić.
Być może czytając moją historię ....
Być może czytając moją historię
odnajdujesz w niej trochę z siebie, może nawet więcej niż trochę Przeszłam długą drogę do swojego marzenia, zaliczałam wzloty i upadki. Jednak ostatecznie doszłam do miejsca, w którym chciałam być.
Mogę pomóc i Tobie dojść tam, gdzie Ty chcesz być. Nawet jeśli jeszcze do końca nie wiesz, jakby miało to wyglądać. Mogę być Twoim przewodnikiem, bo sama byłam w tych miejscach, które są być może jeszcze przed Tobą. Wiem, jak poradzić sobie w momentach „utknięcia” i jak wykorzystać małe sukcesy do tego, żeby były trampoliną do większych osiągnięć.
Jeśli czujesz, że to jest Twój czas, czas na zmianę zawodową, zapraszam do wspólnej podróży
Być może czytając moją historię
Być może czytając moją historię ...
odnajdujesz w niej trochę z siebie, może nawet więcej niż trochę Przeszłam długą drogę do swojego marzenia, zaliczałam wzloty i upadki. Jednak ostatecznie doszłam do miejsca, w którym chciałam być.
Mogę pomóc i Tobie dojść tam, gdzie Ty chcesz być. Nawet jeśli jeszcze do końca nie wiesz, jak miałoby to wyglądać. Mogę być Twoim przewodnikiem, bo sama byłam w tych miejscach, które są być może jeszcze przed Tobą. Wiem, jak poradzić sobie w momentach „utknięcia” i jak wykorzystać małe sukcesy do tego, żeby były trampoliną do większych osiągnięć.
Jeśli czujesz, że to jest Twój czas, czas na zmianę zawodową, zapraszam do wspólnej podróży
Być może czytając moją historię ...
odnajdujesz w niej trochę z siebie, może nawet więcej niż trochę Przeszłam długą drogę do swojego marzenia, zaliczałam wzloty i upadki. Jednak ostatecznie doszłam do miejsca, w którym chciałam być.
Mogę pomóc i Tobie dojść tam, gdzie Ty chcesz być. Nawet jeśli jeszcze do końca nie wiesz, jakby miało to wyglądać. Mogę być Twoim przewodnikiem, bo sama byłam w tych miejscach, które są być może jeszcze przed Tobą. Wiem, jak poradzić sobie w momentach „utknięcia” i jak wykorzystać małe sukcesy do tego, żeby były trampoliną do większych osiągnięć.
Jeśli czujesz, że to jest Twój czas, czas na zmianę zawodową, zapraszam do wspólnej podróży
Super Efficient
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus.
Deeply Commited
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus.
Highly Skilled
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus.
Znajdziesz mnie na:
Znajdziesz mnie na: